Autor Wiadomość
Maciej Frąckowiak
PostWysłany: Pią 5:56, 28 Gru 2007   Temat postu:

Kiedyś był na forum taki zwyczaj, że co jakiś czas podsumowuje się dyskusję. Z jednej strony ułatwia to wdrożenie się w tą dyskusję osobom, które nie biorą w niej udziału od początku (to w kontekście spadającej aktywności i zawężającego się grona debatujących), z drugiej - pozwalało sprawdzić czy w trakcie dotychczasowych rozmów udało się wypracować jakieś rozwiązania.

Dalibyście radę napisać takie podsumowanie? Na prawdę mam wrażenie, że to ułatwi przeniesienie tej dyskusji na kolejny level. Ja na przykład ograniczam się już tylko do czytania, bo nie specjalnie mogę wyłowić jakiś główny cel, do którego mógłbym się rzeczowo odnieść pisząc.
Yasiu Kruszyński
PostWysłany: Czw 18:52, 27 Gru 2007   Temat postu:

..."remis" w sensie, że jedna osoba coś widzi (w naszym przypadku problem) a a druga tego nie dostrzega...Very Happy...ciach...Very Happy
...także pozostaję daleki od wskazywania kto byłby dobry do Zarządu i z jakich powodów...ludzie muszą mieć odwagę i zgłosić się sami....Very Happy...i co oczywiste - spotkanie jest o niebo lepszym rozwiązaniem niż składanie solennych deklaracji o oddaniu życia za Zarząd na naszym forum...Very HappyVery HappyVery Happy

...ja również jestem przeciwko sądom skorupkowym - za bardzo śmierdzi ostracyzmem, którego, w moim ujęciu, powinniśmy unikać...Smile

Udanego wieczoru, siema!Smile

Paka
Y.
Ami
PostWysłany: Czw 18:24, 27 Gru 2007   Temat postu:

Wcale sie nie dziwie, ze inaczej rozkladamy akcenty. Yasiu nie wiem czy jesli ja widze problem, a Ty nie, to mamy jakis remis, bo to sie chyba slabo stosuje do tej sytuacji. Ale niewazne ;> Widze inne powody poza byciem "mietkim", ktore moga wplynac na wycofanie sie z wyborow. Nie zaprzeczam, ze zupelnie naturalnie pewne postacie jakos latwiej niz inne przychodza mi do glowy jako potencjalni kandydaci. Nie wskazuje ich jednak, bo wolalabym, zeby same najpierw sie okreslily. To w sumie subtelna roznica, ale tutaj sklanialabym sie raczej do wersji Ryby. Takie spotkanie, na ktorym mozna powiedziec wprost, ze sie chce i dlaczego, to chyba dobre wyjscie.

Wera takiej publicznej oceny anonimowych osob ja osobiscie bym sie bala. Wole jak ktos mowi mi prosto w twarz co mysli i milo, jak jeszcze powie dlaczego Wink
Wera Krystoń
PostWysłany: Czw 17:14, 27 Gru 2007   Temat postu:

Hej Ho!

Właściwie nad czym debatujemy??
Forum stało się jedynym z ważniejszych sposobów wymiany informacji między nami Smile oprócz oczywiście spotkań face to face Smile

Ci, którzy są zaangażowani lub których interesuje los SKN, przynajmniej czytają forum. Część się jeszcze wypowiada...

Może pojawienie się kandydatur wzmocni dalszą dyskusję Smile
W końcu zależy nam na SKN i chcemy wybrać dobrze:)
tzn. kto będzie mógł wybrać to się jeszcze okaże heheheheh:)

Mam takie wrażenie, że i tak- co tu nie powiemy, zostanie w rodzinie!
A jak ktoś boi się publicznej oceny no cóż... bywa

Właściwie czemu nie zrobić wyborów na zasadzie konkursu??

si ju
Wera
Yasiu Kruszyński
PostWysłany: Czw 15:59, 27 Gru 2007   Temat postu:

Ryba - Justyna ma rację w sprawie zgłaszania kandydatur na forum...bo przykra prawda jest taka, że zawsze tutaj gadamy w wąskim gronie...
...i to się raczej nie zmieni...
...cóż...ja bym chciał aby było inaczej...ale chcieć a móc to zdecydowanie odrębne płaszczyzny niestety...

Justyno - "naturalni" liderzy są zawsze, bez względu na to, jak mocno byśmy temu zaprzeczali...i każdy z nas ma taką listę osób (choć kryteria doboru są zapewne zdecydowanie różne) - tego nie zmienisz...
...i jeżeli ktoś z tego powodu rezygnuje z kandydowania, to jest tylko i wyłącznie jego problem a nie nas, jako mniej lub bardziej zorganizowanej grupy...jak jest mientki to bardzo dobrze, że na tym etapie odpadnie...
...oczywiście masz prawo twierdzić, że jest to problem...Twoja brocha - ja zaś uważam, że problemu nie ma...mamy więc remis....Very HappyVery HappyVery Happy

...i na marginesie - jeżeli jest planowane spotkanie w lutym to, w moim odczuciu, jest to świetny termin na rozmowę o kandydaturach...Smile

Pozdrowionka serdeczne, siema!Smile

Paka!
Y.
Ami
PostWysłany: Czw 14:08, 27 Gru 2007   Temat postu:

O tych liderach to byl cytat z kogos innego, choc przyznac sie musze, ze niedokladny Wink powinno byc "niekwestionowani liderzy..." Wink
Jak ktos rezygnuje z kandydowania, bo po raz kolejny czyta lub slyszy o jakichs naturalnych (zawsze oczywiscie przykladowo wymienianych Wink ) kandydatach, to nie ma problemu? Ja uwazam, ze jest.

Zgadzam sie z Toba, ze nie ma nic lepszego niz wewnetrzne przekonanie i poczucie odpowiedzialnosci, jakie za tym idzie.
Wydaje mi sie jednak, ze TO forum nie jest dobrym miejscem na zglaszanie kandydatur. Poziom aktywnosci bywa tutaj mizerny...a szkoda

Pamietam jak mowilismy, ze wybory powinny odbyc sie w kwietniu z uwagi na zmiany jakie chcemy wprowadzic do statutu ptsu a walne powinno byc w marcu. Do kwietnia jest duzo i malo czasu zarazem. Mielismy spotkac sie jeszcze przed tym terminem. Kojarze termin lutowy. Moze lepiej poprosic o deklaracje, na ktorych Ci zalezy wlasnie na takim spotkaniu? Wciaz uwazam, ze wypowiedzenie czegos tutaj jest bardzo slabo zobowiazujace. Byc moze zgodzisz sie ze mna, ze nie tylko o pomysly chodzi, ale tez o to, czy osoba, ktora je zglasza jest do zniesienia dla calej reszty Wink
Ryba
PostWysłany: Czw 13:41, 27 Gru 2007   Temat postu:

Nigdy nie pisałem o czymś takim jak "naturalni liderzy" a imiona które wymianiłem były (jak zaznaczyłem) przypadkowe. Chodzi mi o to, że dopóki nikt sie nie zgłosi SAM jako osoba chetna zająć stanowisko w zarządzie będziemy mieli do czynienia ze ścieraniem sie tylko pomysłów... za których taka a nie inną relaizację nie wiadomo kogo potem rozliczać. Pamietasz jak rozmawialiśmy o koniecznosci wprowadzenia mechanizmów kontrolujących zarząd? Odpowiedzialność (a dokłądniej wzięcie za coś odpowiedzialności z WŁASNEJ WOLI) jest najlepszym mechanizmem kontrolnym. I o to mi chodzi. Terez jest najlepszy czas żeby pojawił sie ktoś, kto jasno powie: "Tak, ja chcę się tym zająć". bo potem może sie skończyć pojawieniem sie osób przypadkowych/wytypowanych/nieprzekonanych, które będą działać w SKN tylko dlatego, że w taki a nie inny sposób zostały do tego zmuszone (przez czynniki wewnętrze lub zewnętrzne). Tylko tyle i aż tyle chciałoby sie rzec. A jeśli kogoś mogło by to zniechęcić do udziału w wyborach... No cóż, dla mnie oznaczałoby to, ze ta osoba tak naprawdę nie chciała głosować. Szczerze mówiąc wolę sytuację w której całością przedsięwziecia kieruje (lub aktywnie działa) wąskie grono zaangażowanych osób, niż sytuację w której jest tych osób dużo, ale niezbyt zdeterminiowanych i nie bardzo wiedzących czego chcą, po co i dla kogo. Profity i tak będą odczuwać wszystkie KOŁA a nie konkretne osoby. Ale to tylko mój punkt widzenia.
W tym miejscu jeszcze raz wytłumaczę o co mi chodzi: Chodzi mi o to, zeby już teraz zadeklarowały sie osoby chętne do tego by kandydować i przedstawiły na forum swoje pomysły. Koniec, kropka.
Tylko tyle i aż tyle...

Pozdrawiam,

<><
Ami
PostWysłany: Śro 12:04, 26 Gru 2007   Temat postu:

Jeszcze slowo Wink

Powiedz Ryba co proponujesz, aby faktycznie zrealizowac Twoj postulat? Sam widzisz, ze to nie jest najlepsze grono do mydlenia sobie nawzajem oczu pieknymi frazesami Wink

A kampania ma to do siebie, ze odziera brutalnie ze wszystkiego to co rzeczywiscie ma wartosc. Choc masz racje, ze moze tez na swiatlo dzienne wyciagnac niedoskonalosci. Mnie np martwi perspektywa taka, ze patrzac na to, w jaki sposob toczy sie dyskusja, wiele osob zrezygnuje z udzialu w niej oraz takze z samego kandydowania.

Wskazujac konkretne osoby juz w jakims sensie odstraszasz innych. To moje zdanie, mozesz sie z tym nie zgadzac. Tak samo nie podoba mi sie wskazywanie "naturalnych liderow srodowiska" Wink
Ami
PostWysłany: Śro 11:52, 26 Gru 2007   Temat postu:

Karuzela w tym sensie, ze nawet jesli ktos bardzo by sie staral, trudno byloby mu nie wiedziec kompletnie nic o kims, kto rzeczywiscie cos przez ostatnie dwa lata zrobil.

Wciaz odnosze wrazenie,ze problem z kandydatami moze sie poglebic, jesli teraz stwierdzimy, ze nalezy powiedziec otwarcie kto ma jakie plany. Zreszta to wszysto dziwnie brzmi...

Skoro uwazasz, ze "naruralni" kandydaci sa w jakims stopniu znani, to nie martw sie o to, ze nie bedzie zadnego. Bedzie dobrze jesli oni zarazem beda siebie tez w zarzadzie widziec Wink Jesli nikt sie nie zglosi to byc moze formuly tego tworu nie mozna wypelnic niczym sensownym. Taka warsja tez cos nam o nas samych powie.

A co do uwagi o poziomie osob, ktore tu pisza, to juz w ogole nie pojmuje takiego sposobu argumentowania.
Ryba
PostWysłany: Śro 11:36, 26 Gru 2007   Temat postu:

Tym razem ja zapomniałem się zalogować:/ Sorki
<><
Gość
PostWysłany: Śro 11:25, 26 Gru 2007   Temat postu:

Ami napisał:
Zwazywszy na to, ze od poprzednich wyborow zmienily sie niemal wszystkie okolicznosci o ktorych mowisz, nie przewiduje problemu typu - kandydat nikomu nieznany.

Mam wrażenie, że się mylisz w tej kwestii, choćby dlatego, ze jak sama stwierdzasz:
Ami napisał:
Ostatni rok to karuzela miejsc, twarzy, pomyslow.

W momencie kiedy pada hasło "wybory" nagle możemy mieć do czynienia z ogromną mobilizacją (często na zasadzie "jedź tam i zagłosuj") tych ludzi, którzy nie tylko nie byli na żadnym ze spotkań, ale nawet pewnie nigdy nie zajrzeli na to forum, nie mówiąc już o jakiejkolwiek działalności związanej z SKN PTS, ale, że są członkami sekcji to mają glos. Takie są realia i tego mozemy sie w zasadzie spodziewać. Poza tym obawiam sie sytuacji, w której wszyscy widzą w zarządzie kogoś konkretnego (personalnie: np. Asię, Olka, Łukasza, Yasia, Marcina itp... <- to tylko przykłady),ale nikt nie widzi siebie (ze szczególnym uwzględnieniem tych widzianych w zarządzie przez innych...) Nagle sie może po prostu okazać, że kandytatów nie ma a cały zapał pójdzie w pięty... Tym bardziej, że biorąc pod uwagę merytoryczny poziom osób pisujących na tym forum klasyczna kampania raczej nie miala by tu wielkich szans powodzenia.
Pozdrawiam
<><
Yasiu Kruszyński
PostWysłany: Śro 9:48, 26 Gru 2007   Temat postu:

...no jak Asiu?...demokrację pośrednią...inaczej mówiąc system parlamentarny, nie wnikając już w złożone, specyficzne dla danego kraju, relacje między Izbą Wyższą a Niższą (jeżeli taki podział jest oczywiście zachowany...Smile...)

...siema!Smile

Paka!
Y.
Ami
PostWysłany: Wto 16:58, 25 Gru 2007   Temat postu:

Ryba do swiadomosci problemu nie potrzeba nam wcale zadnej kampanii. To akurat zwykle zaciemnia obraz i przyczynia sie do rozmycia kwestii najwazniejszych.
Zwazywszy na to, ze od poprzednich wyborow zmienily sie niemal wszystkie okolicznosci o ktorych mowisz, nie przewiduje problemu typu - kandydat nikomu nieznany. Ostatni rok to karuzela miejsc, twarzy, pomyslow. Trudno o lepsze poznawanie wlasnych stanowisk, jak wlasnie bezposrednie spotkania i dyskusje. Nie sadzisz? Dyskusje tutaj lubie, ale patrze na to realnie i wnioskuje z dotychczasowej aktywnosci, ze wiecej jak kilka osob udzialu w niej i tak nie wezmie. Dlaczego mielibysmy robic to tutaj wylaczajac tym samym wszystkich, ktorzy z jakiegokolwiek powodu nie moga dolaczyc?
Jesli to ulatwi sprawe mozna pokusic sie o jakies zbiorcze przedstawienie pomyslow np na miesiac przed wyborami. Ale poki co jak sam widziales we Wroclawiu, chodzi nam o to, zeby abstrahujac od wszystkich personalnych ukladow, stworzyc sprawna organizacje.

pozdrawiam
Aśka Popińska
PostWysłany: Wto 15:53, 25 Gru 2007   Temat postu:

Yasiu Kruszyński napisał:

...osobiście podpisuję się w pełni pod słowami Churchilla: "demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu"...


ja się przestałam podpisywać w chwili, kiedy się zorientowałam (yeah...), że to zdanie tyleż chwytliwe i urocze, co w sumie mało logiczne, bo najpierw by go trza było spytać, o jaką konkretnie demokrację mu chodziło Razz
Yasiu Kruszyński
PostWysłany: Wto 15:03, 25 Gru 2007   Temat postu:

...źle interpretujesz moje myśli Ryba...daleki pozostaję od siana zbiorowego defetyzmu...
...mój post miał za zadanie jedynie wskazać na pewne ograniczenia czy zagrożenia, których w moim pojęciu nie jesteśmy w stanie przeskoczyć...
...osobiście podpisuję się w pełni pod słowami Churchilla: "demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu"...
...ale z drugiej strony - jeżeli ktoś zaproponuje jakąś sensowną formułę "oczekiwanej wymiany myśli" to ja, zgodnie ze stwierdzeniem niewidomego jockey'a - nie widzę przeszkód...Very Happy

...ściskam!Smile

Paka!
Y.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group