Tożsamość SKNu?

Mamy potencjał. Ale bez tożsamości nie będzie przyszłości.

Na konferencji "Tożsamość Kół", która odbyła się 30 i 31 marca w Zielonej Górze, pojawił się problem, najjaśniej sformułowany przez Marcina Izdebskiego:
Sekcja Kół Naukowych PTS działa słabo, potnieważ brakuje nam misji, tożsamości.
Równocześnie wszyscy uczestnicy zgodzili się, że Sekcja ma ogromny potencjał. Jest cenną inicjatywą, o którą warto walczyć.

Po co nam tożsamość / misja?
Jeżeli chcemy wyjść poza towarzyskość, która karmi samą siebie, musimy wiedzieć do czego dążymy. Każde działanie musi mieć swój cel. Sekcję można zbudować tylko w oparciu o działania, o inicjatywy. Jeżeli chcemy, żeby SKN był czymś więcej niż jedną z wielu grup przyjaciół musimy wiedzieć co nas łączy.

W Zielonej Górze przedstawiłem wizję, która zainteresowała uczestników konferencji. Oto najważniejsze punkty mojego wystąpienia.

Zazwyczaj myślimy, że to my płyniemy w czasie, że poruszamy się po niewidocznej linii lat. Można odwrócić to rozumowanie i wyobrazić sobie, że to czas płynie przez nas. Wtedy dostrzeżemy, że przyszłość w pewnym sensie jest już w nas obecna. Obecność przyszłości w teraźniejszości jest nazywana w socjologii strukturą społeczną. Struktura jest to układ względnie trwałych konfiguracji. Trwałych - w czasie. My za 30 lat zajmiemy miejsca ludzi dziś od nas 30 lat starszych. Oznacza to, że w pewnym sensie już JESTEŚMY PROFESORAMI!

To spostrzeżenie silnie kontrastuje z codziennym doświadczeniem. Co nas różni od profesorów? Po pierwsze nie mamy wiedzy, po drugie nie mamy władzy i środków, a po trzecie nie mamy zobowiązań. Dwie pierwsze różnice są ściśle związane z trzecią. Choć jesteśmy ograniczeni w swoich działaniach przez brak pieniędzy, przez to, że musimy ciągle słuchać, spełniać oczekiwania wykładowców, to na nas ciąży mała odpowiedzialność. Greckie słowo "schola" pochodzi od "czas wolny". My jako studenci mamy CZAS WOLNY, którego w przyszłości będzie coraz mniej. Gdy wejdziemy na rynek czas wolny zacznie kosztować. Co więcej, ryzyko stanie się nieopłacalne. Moim zdaniem to jest powód, dla którego właśnie studenci podjęli inicjatywę zrzeszania się, a nie np. młodzi doktorzy. Oni zbyt cenią swój czas, by "bawić się" w coś nowego.

Nasza obecna sytuacja cechuje się:
1) jesteśmy, w dużej części, przyszłą kadrą naukową;
2) stosunkowo mało umiemy; nie mamy władzy i bardzo ograniczone środki;
3) mamy czas wolny pozwalający na wyjście poza ramy już istniejącego porządku.

Jak wykorzystać potencjał ukryty w kołach naukowych?
O. Aby ukierunkować potencjał SKNu potrzebny jest cel. Moim zdaniem tym celem może być budowanie podstaw dla przyszłej działalności naukowej przez tworzenie standardów współpracy. Najważniejszym dobrem, które możemy zacząć gromadzić już dziś jest ZAUFANIE. Jak wiemy teorie kapitału społecznego mówią, że właśnie zaufanie decyduje o funkcjonowaniu środowiska, o poziomie wykorzystania dostępnych zasobów. Zaufanie opłaca się wszystkim.

Obok budowania zaufania koła naukowe powinny spełniać trzy funkcje (wskazała na to dr Leszkowicz - Baczyńska z IS UZ).
1. Integracja środowiska studentów zainteresowanych socjologią. Jest to wymierna korzyść dla członków SKN. Jak wiemy słabe więzi są źródłem siły. Trzeba wiedzieć z kim o czym rozmawiać.
2. Nabieramy doświadczenia badawczego. Mamy możliwość rozwinięcia umiejętności przez samodzielne próby realizacji badań. Jeśli dobrze pamiętam „4 fala”, koło naukowe z Łodzi, reklamowało się – „Poczuj się socjologiem, zanim zostaniesz magistrem”.
3. Zdobywamy tzw. miękkie umiejętności. Koła naukowe dają szansę wchodzenia w świat socjologii, zdobywania umiejętności, których w książkach nie da się opisać. Udział w konferencji studenckiej uczy: że trzeba przygotować abstrakt, jak należy mówić, by wzbudzić zainteresowanie, jak dostać zwrto kosztów przejazdu od uniwersytetu, w czym specjalizują się ludzie z różnych ośrodków itp.

WNIOSKI PRAKTYCZNE
1. SKN powinien uznać za podstawowy cel budowanie zaufania i sieci wśród przyszłych pracowników naukowych. Rozsądne wydaje się otworzenie sekcji dla doktorantów. Bazą SKNu powinni być studenci studiów licencjackich, magisterskich i doktoranckich.
2. SKN powinien unikać udziału w poważnych projektach komercyjnych i naukowych. Naszą jedyną siłą jest entuzjazm i wolny czas. Powinniśmy dbać o te zasoby i przekształcać je na zaufanie i umiejętność współpracy.
3. SKN powinien być strukturą mało sformalizowaną. Jeżeli zaczniemy dzielić władzę i znajomości, budować podziały to przegramy naszą grę zanim ją rozpoczniemy. Tylko otwartość na nowe koła i nowe inicjatywy może przedłużyć trwanie.

Wątpliwości
Nawet jeżeli aż połowa z nas wybierze drogę naukową, to zostanie druga połowa, która odejdzie z uniwersytetów. Co z nimi? Jak uratować ten kapitał znajomości, zaufania, wspólnie zrealizowanych przedsięwzięć? Jest to pytanie szczególnie ważne w kontekście nauki, nad którą nieustannie ciąży groźba alienacji ze społeczeństwa.

Opisane przez Ciebie cele jakie mogą realizować koła są trafne. Ale nie wynika z tego co ma robić Sekcja. Do tych wszystkich celów Sekcja jest wprost nie potrzebna. Może ułatwić realizację niektórych z nich lub wręcz je zainicjować. To spora różnica i jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach a więc procedurach czy może mniej biurokratycznie - mechanizmach w jaki sposób Sekcja ma to robić. Tym bardziej że jest tu paradoks - Sekcja to ludzie z kół a więc także to koło które ma być wspomagane lub pobudzane.
Socjologia Kwantowa?

SKN jako struktura mało sformalizowana - też zgoda - ale potrzebujmy jasnych wyznaczników kto za co odpowiada. Ufać można ludziom w minimalnym chociaż stopniu odpowiedzialnym.

W końcu. Możemy mnie więcej stworzyć jaką misję SKN ale ja osobiście potrzebuję by każdy postulat typu: integracja środowiska był opatrzony opisem - kto to jest to środowisko, jakie działania pomogą to osiągnąć, czy działaniami będą objęci wszyscy w środowisku? kiedy to będzie zrobione i kto za to odpowiada?

Drogi Tomaszu,

Bardzo się cieszę, że poważnie potraktowałeś słowa Marcina, że bez strategii działania, a więc wizji, misji i celu SKN będzie tylko grupą ludzi, których łączy uczestnictwo w tzw. 'szkole liderów'.
Pytanie jak wyznaczyć taki cel, który byłby tożsamy dla wszystkich członków SKN, a jednocześnie na tyle konkretny, aby mógł podlegać weryfikacji przy każdym rozpoczynanym projekcie.

Myślę, że na początek, do określenia wspólnych celów przydałby się porządny SMATR wykonany przez każde koło. Następnie można by sprawdzić, które cele są dla młodych socjologów najważniejsze. Sądzę, że na podstawie tych informacji udałoby się określić wspólne cele, oraz kierunek, w jakim 'młoda socjologia' będzie zmierzać.

Być może brzmi to trochę górnolotnie, ale sadzę, że tu tkwi sedno tożsamości członków SKN.

Zgadzam się z Marcinem, że oprócz swobodnego myślenia, płodzenia idei, tudzież innych konstruktów potrzebne są ramy proceduralne, aby pewne rzeczy ogarnąć. Zapał i entuzjazm są bardzo ważny, ale jeżeli nie zostaną odpowiednio skanalizowane energia może zostać wyczerpana na wywarzaniu otwartych drzwi.

Pozdrawiam,

1. Dziękuję za zaproszenie do Zielonej
2. Dziękuje za rzeczowe rozmowy

3. Przepraszam, ale sprawy zawodowe uniemożliwiają mi aktywność do czasu poświątecznego.
4. Nie ma mnie do 8 kwietnia wśród realnie żywych
pozdrawiam i zachęcam do debaty nad tożsamością

Tomku,
Podajesz 3 cele dla kol za dr Leszkowicz – Baczyńska i zaraz w kolejnym poscie zaprzeczasz jednemu z nich. SKN ma rozwijać nasze doświadczenie badawcze a Ty chcesz unikać poważnych projektów naukowych. Może chodzi tu jedynie o te „poważne” projekty i rozbieżność semantyczną tego terminu , ale moim zdaniem SKN powinien robić poważne badania. Mamy do tego ogromne możliwości, wspólne badania we wszystkich kołach w kilkunastu miastach polski, to rzecz moim zdaniem nie do zaprzepaszczenia. Dlatego poważne projekty badawcze w celach naukowych dla mnie są bardzo ważnym elementem współpracy SKN. Oczywiście rozwój naukowy to nie tylko badania, ale to one powinny być przyczynkiem do nawiązania współpracy i możliwością nabrania zaufania do innych.

Naszą wspólną przyczyną i celem jest socjologia. Banał straszny, ale to chęć jej zgłębiania, robienia i rozwijania nas łączy. Uważam, że to jest wystarczający powód by zacząć/to już się zaczęło/ teraz potrzeba interakcji. Tylko kto z kim ma ją nawiązać. Środowisko socjologiczne - bardzo fajnie tylko jak to zrobić? Uważam, że przynajmniej raz do roku powinno odbywać się spotkanie członków SKN, o które powinien zadbać zarząd. Organizacja takiego spotkania obok reprezentacji SKN w PTS to najważniejsze zdania dla zarządu. Oczywiście organizacje spotkania można zlecić jakiemuś ośrodkowi, żeby była ciągła rotacja miejsca, ale to zarząd powinien wyznaczać termin i wybierać organizatora.
Takie spotkanie jest możliwe w ramach Socjowioski, jednak ta impreza, w moim przekonaniu powinna bardziej skupiać się na samych kołach, powinna być klamrą spinającą cały rok działań podejmowanych w kołach, powinna być miejscem prezentacji wyników, osiągnięć i jednocześnie powinna wyznaczać zadania do realizacji w kołach na przyszły rok. Jej charakter powinien być zdecydowanie mniej formalny w porównaniu do spotkania członków SKN.
Taki podział zakresów obydwu spotkań daje możliwość sprawniejszej współpracy. W momencie kiedy będą stałe punkty w życiu sekcji nie będzie potrzeby spotykać się na konferencjach typu tożsamość kół a czas ten będzie można poświęcać na konferencje naukowe.
To jest kolejna rzecz, którą trzeba rozwinąć. Po pierwsze szeroka informacja wszelkich konferencjach do czego najlepszym miejscem jest forum. Po drugie to konferencje organizowane przez różne koła. W ramach SMLS wstępnie rozmawialiśmy z Maćkiem Maraszkiewiczem o wspólnym projekcie badawczym na linii Szczecin – Lublin, a następnie ogólnopolskiej konferencji w jednym z naszych miast. Jest to opcja do rozwinięcia, oczywiście ktoś musi przetrzeć szlak, ale warto o tym pomyśleć.
Trzeba też rozwijać współpracę lokalną, wspólne projekty, działania, które będą jednoczyć ludzi z tych samych ośrodków, województw. Chcemy przełamywać pewne bariery to musimy dbać o rozwój takiej współpracy.

Przede wszystkim potrzeba nam integracji, jeżeli będziemy ją rozwijać, a przy okazji wspólnie dyskutować to wszystko nam się wykrystalizuje z czasem. Zapewne wizji jest kilka trzeba tylko wypracować z nich kompromis.
Tożsamość jest ważna i bez niej ciężko coś zrobić, ale jak już wspomniałem wszytsko wymaga czasu, a to co nam najważniejsze już nas połączyło. Teraz trzeba wciągnąć do dyskusji więcej ośrodków i kół. Jest energia i teraz już nie można jej zaprzepaścić.

przepraszam się nie zalogowałem Łukasz Pełka AKA lukaszpela

Łukaszu,
nie mogę się z Tobą zgodzić w dwóch zasadniczych kwestiach. Po pierwsze piszesz:
"Przede wszystkim potrzeba nam integracji, jeżeli będziemy ją rozwijać, a przy okazji wspólnie dyskutować to wszystko nam się wykrystalizuje z czasem."
Doszliśmy już do granic rozwoju przez czystą integrację. Mamy zarząd, mamy forum, mamy wspólne konferencje, a mimo to w ostatnim roku działo się niewiele. Jeżeli ktoś by doprowadził do skrajności Twoje rozumowanie, to by doszedł do wniosku, że każde działanie ma sens, bo nie można działać bez sensu. Pomysł na Sekcję zrodził się już przynajmniej 4 lata temu. I mimo to do tej pory nie wiemy kim jesteśmy.

Druga kwestia, w której nie mogę się z Tobą zgodzić to badania i projekty komercyjne.
Jak sądzę zgodzisz się ze mną, że w każdym projekcie ogromna część pracy to pisanie raportu. Brakuje już energii, terminy gonią i wszystko co ciekawe zostało wykonane. Gdy chce się jakiś projekt "sprzedać" to ta ostatnia część pracy jest najważniejsza. Dużo energii pochłania się na sprzedawanie swoich produktów. My nie mamy na to czasu. Powinniśmy całą energię poświęcać na budowanie zaufania i sieci, a nie na szukanie zysku.
Nie jestem przeciwnikiem robienia badań itp. Wręcz przeciwnie, uważam, że jest to świetna okazja do nauki. Ale rynek ma swoje reguły, które wiążą się z kosztami. Nas na to nie stać.

Pytanie o tożsamość jest pytaniem o sprecyzowanie jej rozumienia, a nie o wymyślanie czegoś od początku. Wątpię w to, że możemy zebrać pomysły i potrzeby wszystkich ludzi z kół i je elegancko połączyć, wybrać kwintesencję. Moim zdaniem to się nie uda, bo powstanie coś niespójnego. Coś, co będzie dobrze brzmiał i nie będzie miało żadnej praktycznej wartości.

Okoz świetnie napisał:
"ja osobiście potrzebuję by każdy postulat typu: integracja środowiska był opatrzony opisem - kto to jest to środowisko, jakie działania pomogą to osiągnąć, czy działaniami będą objęci wszyscy w środowisku? kiedy to będzie zrobione i kto za to odpowiada"

Cytat:

Teraz trzeba wciągnąć do dyskusji więcej ośrodków i kół.

I tu moim zdaniem jest pies pogrzebany wokół którego kręcimy się jak nieprzymierzając gówno w przeręblu. To jest ta dwoistość z która powoduje całą masę nieporozumień. To nie koła dyskutują ani nie ośrodki.
Jeżeli Aśka zamiast spać jak człowiek wypluwa post za postem to robi to jako Aśka - studentka socjologii, Aśka - członkini koła, czy też może Aśka - emanacja koła?

Moim zdaniem Aśka pisze posty jako członkini koła 4 fala ale jej chęć angażowania się w projekt jest jej deklaracją a nie koła, w każdym razie dopóki nie przegada tego z własnym kołem.
Tak więc na forum dyskutują ludzie a nie koła. I to ludzi musimy zachęcić do rozmowy a nie koła. W przypadku spotkani on-real nawet jak mówi 5 osób to widać po innych że kiwają głową na tak, lub krzywią się że nie. On-line widać tylko tych co piszą, masa osób może to czyta ale ja nie wiem czy się zgadzają, czy uważają że głupoty piszę, czy mają to gdzieś.
Na forum rozmawiają ci którzy uważają że kwestie poruszane na forum ich dotyczą. Aśka pisze o socjowiosce bo chce ją organizować, Maciek o stowarzyszeniu bo chce coś robić w tym kierunku, Tomek o tożsamości bo uważa że to ważne i należy to przegadać. Trochę żałuję że nie można zrobić małej rundki gdzie każdy musiałby się wypowiedzieć.
Tak mi przyszło do głowy że w sumie można coś takiego stworzyć. Mamy jak rozumiem kwestię stowarzyszenia. Każde koło może przeprowadzić taką minidyskusję w swoim gronie. Efekty tej dyskusji - nie jako jedno, przegłosowane stanowisko ale kilka różnych stanowisk jakie pojawią się w tej minidyskusji zostałby zaprezentowanych w jednym poście.
Hm? Co wy na to? Może przybliżyło by to SKN tym kołowiczom którzy o tym nie wiedzą za dużo. Tu oczywiście wyzwanie dla tych kołowiczów którzy wiedzą trochę więcej i musieliby przybliżyć sytuację SKN PTS

To jest bardzo dobry pomysł. Jak zauważyłeś, uważam, że tożsamość jest kluczowa. Dlatego proponuję wymienić w punktach do czego takie stanowisko musi się odnosić.

Wstępnie proponuję uwzględnić takie zagadnienia. 1. Czy potrzebne jest stowarzyszenie? 2. Jeśli kto może należeć do stowarzyszenia/SKNu? 3. Jakie są najważniejsze cele ew. stowarzyszenia/SKNu? 4. Czy potrzebujemy środków finansowych? Jeśli tak to na jakie cele?